• Ocalić od zapomnienia - wspomnienia uczestniczki Powstania Warszawskiego
      • Ocalić od zapomnienia - wspomnienia uczestniczki Powstania Warszawskiego

      • 10.07.2019 11:37
      • Do czego prowadzi nienawiść?- takie pytanie zadała nam na początku spotkania pani Zofia Czekalska, pseudonim Sosenka, uczestniczka Powstania Warszawskiego, która odwiedziła naszą szkołę 13 marca 2018 roku.
      • Kiedy weszła do klasy, zobaczyliśmy drobnej postury uśmiechniętą, straszą kobietę. Przedstawiła nam się i powiedziała że ma 94 lata. Każdy był zszokowany, że mimo tak późnego wieku jest radosna i żywiołowa.

        Podczas spotkania powiedziała nam o swoim przedwojennym dzieciństwie, które spędziła w rodzinnym Tomaszowie Mazowieckim. Wspomniała o wszechobecnej akceptacji i wzajemnym szanowaniu się. Powiedziała, że całe dzieciństwo bawiła się z osobami różnych kultur. Kiedy miała 17 lat nadeszła wojna. Był to cios dla młodej dziewczyny, ale uznała że nie może biernie patrzeć, jak niszczą jej kraj. Wyjechała sama do Warszawy i zaczęła walczyć w konspiracji. Na początku była łączniczką, jednak nie znała zbyt dobrze miejsc w Warszawie więc musiała zawsze chodzić z innymi łączniczkami- Warszawiankami.

        Następnie musiała pójść do pracy. Zatrudniła się w fabryce wuja. Gdy nastał dzień wywózki do obozu pracy, dziewczyna skłamała że jest chora na TYFUS PLAMISTY- chorobę, której Niemcy bali się najbardziej, co dało jej możliwość na zastanowienie się, co dalej robić.

        Następnie trafiła do obozu jeńców wojennych (gdyż Powstańców traktowano jak żołnierzy). Były tam okropne warunki, dostawali małe, często zepsute racje żywieniowe. Mówiła, że jej ówczesnym marzeniem było zjedzenie rabarbaru z cukrem. Zobaczyła, że nie odnajduje się w roli sanitariuszki i pomocnicy doktora więc zatrudniła się w aptece. Następnie uznała, że jej priorytetem jest wykarmienie głodujących żołnierzy. Zawsze starała się znaleźć coś do jedzenia dla innych, a nie siebie. Często mówiła o tym, aby znaleźć wymarzoną pracę, dzięki której możemy pomagać innym.

        Pani Zofia często powtarzała słowa, których nauczyła się będąc młodą harcerką- trzeba nieść chętną pomoc innym!

        Powiedziała, że jej aktywne życie- haftowanie i szycie (m. in.  strojów do Teatru Narodowego), opowiadanie swojej historii młodzieży i opiekowanie się grobami zmarłych przyjaciół (np. poety Baczyńskiego) sprawia, że chce codziennie wstać z łóżka. Powiedziała: „Mam jeszcze tyle do zrobienia, że nie mogę umrzeć!”.

        Bardzo inspirująca kobieta, która pokazała nam, że nie można nigdy tracić wiary w ludzi. Przekonała mnie, że nawet w krytycznych warunkach trzeba myśleć o innych, nie być egoistą i nic nie usprawiedliwia nas do znęcania się nad słabszymi. Zamiast szydzić- pokaż, jak zrobić coś dobrze- powiedziała. I z tym powinniśmy iść przez życie.

        Opracowała:
        Inga Lewandowska

         

         

         

         

         

      • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty